Był rok 2015. Trójka przyjaciół wsiadła w samochód i ruszyła w kierunku Worka Bieszczadzkiego. Stamtąd na północ, w obszary Polski mniej znane. Z perspektywy czasu wyjazd ten wydaje mi się dość niezwykły, przez sam fakt zaistnienia. Jakoś się znajomi po świecie rozpierzchli, spora część założyła rodziny, części wśród nas już nie ma.
Przeglądam zdjęcia z kilku ostatnich lat. Siostrzenice jeszcze takie maleńkie. Jakby to było wczoraj, a jedna już świadectwo szkolne zdążyła odebrać… Jeszcze chwila, mgnienie oka i już tylko te cyfrowe byty i zimna płyta będą o nas przypominać. A z momentów w nich zaklętych, prawdziwą wartość będą miały te spędzone z drugim człowiekiem.
Zdjęcia: Canon EOS 60D + Canon EF 24-105mm f/4 L, Canon EF-S 10-22mm f/3.5-4.5.
Dodaj komentarz